Odnalezienie kolejnego obrazu w. Ivo!


Jako żywo, to nasz Iwon!
Zaginiony w czasie wojny obraz genialnego mistrza niderlandzkiego
baroku Jacoba Jordaensa został przedwczoraj zdjęty z aukcji
w londyńskim domu Sotheby

’ s

’Św.
Iwona wspomagającego biednych’ namalował Jordaens na dębowej desce
o rozmiarach 47 x 57 cm.
Dzieło przedstawia w. Yves

’ a Helori de Kermartin (1253-1303), absolwenta
wydziału prawa na uniwersytecie w Paryżu, potem sędziego sądów ko cielnych
w Rennes i Treguier, w końcu proboszcza w Louannec. Iwo
zasłynął szczególną troską o biednych, upo ledzonych, odtrąconych.
Pocieszał ich, oferował darmową pomoc prawną i materialną, kształcił
własnym sumptem sieroty. Już za życia nazywano go 'adwokatem
ubogich’, po kanonizacji za stał się patronem prawników. Jordaens
przedstawił go po ród ubogich klientów, których wskazuje swym współpracownikom,
domagając się, by pomogli biedakom.
Artysta namalował tę scenę dwukrotnie, wykorzystał także tę kompozycję jako
projekt jednego z gobelinów ilustrujących przysłowia flamandzkie ( więty
naucza na nim, że lichwa to wielkie zło, plaga życia miejskiego). Obraz na
desce ze zbiorów wrocławskich formalnie jest szkicem do większej kompozycji
znajdującej się obecnie MusĂŠe Royal des Beaux Arts w Brukseli, jednak
mistrzostwo wykonania czyni zeń pełnowarto ciowe, samoistne arcydzieło.
Już w XVIII w. obraz znajdował się w zbiorach klasztoru Cystersów
w Gruessau (dzi Krzeszów) na Dolnym Śląsku. W 1810 roku władze
pruskie dokonały sekularyzacji zakonów i przejęły ich majątek. Wtedy też
wybitny wrocławski filolog i miło nik sztuki Johann Gustav Gottlieb
BĂźsching, mianowany kierownikiem wrocławskiego Królewskiego Muzeum Sztuki
i Starożytno ci, wybrał ze zbiorów krzeszowickich cystersów najlepsze
dzieła – w ród nich obraz Jordaensa.
'Św. Iwo wspomagający biednych’ po raz pierwszy wymieniony został
w spisach wrocławskiego muzeum w 1821 roku. W roku 1853 obraz
przeniesiony został do Galerii Obrazów Domu Stanów Śląskich i figuruje
w wydanym dziesięć lat póĹşniej katalogu muzealnym. Kolejny raz 'Św.
Iwona’ przeniesiono do zbiorów otwartego we Wrocławiu w 1880 roku
Schlesisches Museum der bildenden Kuenste’. Tam znajdował się aż do II
wojny wiatowej.
W roku 1942 ląski konserwator zabytków GĂźnter Grundmann rozpoczął zakrojoną na
wielką skalę akcję ukrywania najcenniejszych zbiorów sztuki i archiwaliów
Wrocławia w bezpiecznych miejscach na dolno ląskiej prowincji – było
bowiem tylko kwestią czasu, kiedy alianckie bombowce pustoszące Bremę, Hamburg,
Berlin pojawią się nad Wrocławiem. Na li cie wywozowej do zamku w Kamenz,
dzi Kamieńcu Ząbkowickim, sporządzonej 2 czerwca 1942 roku, prócz wielu innych
dzieł figuruje 'Św. Iwo’ Jordaensa.
Obraz najpewniej dotarł do Kamenz. Wrocławskie zbiory Niemcy rozlokowali
w zamku, w ujeżdżalni, ko ciele i zabudowaniach parafialnych.
Skarby te pozostały w ukryciu aż do wej cia do miasta oddziałów
sowieckich, które stacjonowały tam nieprzerwanie do 9 lutego 1946 roku. Na pięć
dni przed opuszczeniem kamienieckiego zamku przez Armię Czerwoną tamtejszy
proboszcz stwierdził, że do pomieszczenia z malarstwem dokonano włamania.
Czerwonoarmi ci skradli ponad 100 obrazów, po których zostały tylko puste ramy.
Najpewniej wtedy zrabowany został obraz Jordaensa.
Co działo się z nim póĹşniej? Jak zwykle w takich wypadkach rabu
zapewne sprzedał obraz za bezcen, tzn. za wódkę i tytoń. Bardzo możliwe,
że kupującym był Polak, niemal na pewno – szabrownik. Plotki krążące
w rodowisku antykwariuszy i kolekcjonerów głoszą, że 'Św.
Iwo’ został sprzedany prywatnej osobie w Warszawie w roku 1951.
W roku 1999 obraz wypłynął na aukcji w Sotheby

’ s w Nowym Jorku.
Kupił go za 112,5 tys. dolarów jeden z największych wiatowych
antykwariuszy.
Wedle podanej w katalogu Sotheby

’ s informacji o pochodzeniu dzieła
miało być sprzedane w 1933 roku przez Schlesisches Museum der Bildenden
KĂźnste niejakiemu Simonowi Halpernowi. – To nieprawda. Niemieccy
muzealnicy nie pozbyliby się ze zbiorów obrazu Jordaensa za żadne skarby.
Pozbywali się pod presją nazistów sztuki nowoczesnej, przez nich nazywanej
zdegenerowaną, ale nie Jordaensa – mówi kustosz Muzeum Narodowego we
Wrocławiu dr Piotr Łukaszewicz.
– Już na początku XIX wieku podczas porządkowania zbiorów 'Św.
Iwona’ oficjalnie uznano za dzieło tak cenne, że niepodlegające sprzedaży
ani wymianie na inny obraz – informuje główny specjalista ds. strat
wojennych w Ministerstwie Kultury Maria Romanowska-Zadrożna.
Antykwariusz, który kupił 'Św. Iwona’ na aukcji w Nowym Jorku,
przez kilka lat prezentował dzieło w swojej ofercie. Nie zdołał go jednak
sprzedać. Po jego mierci obraz przeszedł w ręce innego zachodniego dilera
sztuki, który ostatnimi czasy próbował go – także bezskutecznie
– upłynnić. Wreszcie Sotheby’ s w Londynie wystawiło 'Św.
Iwona’ na poniedziałkowej aukcji, szacując jego warto ć na 40-60 tys.
funtów.
Ponieważ obraz Jordaensa od lat znajduje się pod numerem 11 120 na polskich
listach strat wojennych, Ministerstwo Kultury tydzień temu przesłało wniosek
o wycofanie dzieła z aukcji i zwrot do Muzeum Narodowego we
Wrocławiu – mówi Maria Romanowska-Zadrożna.
– Negocjacje dotyczące 'Św. Iwona’ powinny zakończyć się
sukcesem, choć mogą trwać długo, bo warto ć dzieła jest znaczna – mówi
prof. Wojciech Kowalski, pełnomocnik MSZ ds. restytucji dóbr kultury, który
prowadził rozmowy z tym samym domem aukcyjnym Sotheby’ s o zwrot
brewiarza utraconego ze zbiorów wrocławskich.
Manuskrypt brewiarza z XV wieku ufundowanego przez Andreasa Wirzbacha dla
ko cioła w. Marii Magdaleny we Wrocławiu w latach 60. XIX w. przeniesiony
został ze wiątyni do biblioteki miejskiej. We wrze niu 1943 roku w ramach
tej samej akcji zabezpieczania zbiorów wrocławskich przed bombardowaniami
trafił do pałacu w Ramfeld (dzi Ramułtowice). Po wojnie manuskryptu nie
odnaleziono, choć inne dzieła ze skrzyni, w której się znajdował, wróciły
do Wrocławia.
18 czerwca 2002 roku brewiarz pojawił się na aukcji domu Sotheby’ s
w Londynie. Jego warto ć oszacowano na 10-15 tys. funtów. Posiadająca
prawo własno ci do manuskryptu Biblioteka Uniwersytetu Wrocławskiego wystąpiła
z wnioskiem o zwrot. Przez dwa lata trwały negocjacje z domem
aukcyjnym. W końcowej fazie brały w nich udział ambasada RP
w Londynie i polski MSZ. W 2005 roku brewiarz wrócił do
wrocławskiej biblioteki uniwersyteckiej. Polska nie wypłaciła żadnego
odszkodowania za odzyskane dzieło.

Włodzimierz
Kalicki

2008-12-05,
ostatnia aktualizacja 2008-12-04 22:05

Ĺšródło:
Gazeta Wyborcza

Cyt.
za: http://wyborcza.pl/1,75475,6028026,Jako_zywo__to_nasz_Iwon_.html
Oto sam obraz:
"341.jpg"
Grafika za: http://www.zabytki.org/index.php