Relacja z wyjazdu Pielgrzymkowo-Szkoleniowego do Iwonicza-Zdroju

Wyjazd Pielgrzymkowo-Szkoleniowy do Iwonicza-Zdroju.

Nasza podróż rozpoczęła się od zbiórki w sobotę o 8 rano pod DS Ĺťaczek. Oczywi cie nie samym chlebem żyje człowiek…, więc pierwszym punktem naszej wyprawy była… wizyta w supermarkecie. Po szybkich zakupach i niadaniu ruszyli my w drogę, bo program wycieczki obmy lony przez Maćka był napięty.

"ars_legis_002.jpg"
Etap pielgrzymki związany z wizytą w warsztacie 'przy biurowcu’

Św. Iwo miał jednak inny plan wobec nas, ponieważ zaraz po wyjeĹşdzie z Nowego Sącza okazało się, że mamy problem z autem. My leli my, że to tylko brak płynu hamulcowego, jednak problem okazał się poważniejszy… Chcąc, nie chcąc pierwszym miejscem, jakie zwiedzili my był punkt Fiata w Nowym Sączu. Mieli my okazje pozwiedzać tamtejsze biurowce, jak również urządzić sobie piknik na terenie zakładu, ponieważ po długotrwałym poszukiwaniu mechanika zdążyli my zgłodnieć, a obficie zaopatrzony bagażnik nęcił. Po negocjacjach z panem kierownikiem, próbie wynajęcia innego auta i paru innych perypetiach, okazało się, że zostali my w szóstkę z masą bagażów, jedzenia i jednym sprawnym samochodem. Cóż było robić, wpakowali my wszystko do samochodu Karola, potem sami wsiedli my… Przez resztę drogi, trzeba przyznać mieli my okazję pobyć ze sobą bardzo blisko.
"ars_legis_033.jpg"
Św. Ivo w Ko ciele w Iwoniczu-Zdrój

Pomimo niewygody droga upłynęła nam bardzo przyjemnie. Niestety musieli my bardzo ograniczyć nasze plany wycieczkowe ze względu na brak czasu. W sobotę odwiedzili my więc tylko pustelnię Św. Jana, prze liczny ko ciółek, który tam stoi, no i oczywi cie mieli my okazję podziwiać naprawdę fantastyczne widoki.
"ars_legis_037.jpg"
Maciej Drogoń w czasie Liturgii Słowa podczas Mszy Świętej.

Po dojeĹşdzie do Iwonicza Karol zajął się formalno ciami związanymi z niedzielną mszą, my za po zakwaterowaniu się zajęli my się przygotowywaniem grilla. Odwiedził nas również gospodarz, który bardzo chętnie opowiadał nam o Iwoniczu sprzed kilkudziesięciu lat. Po posileniu się lekko zwęglonymi kiełbaskami (na polu nie było widać, że są aż tak czarne) rozpoczęła się dyskusja na temat kształtu Arsu, organizacji, naszych wyobrażeń o nim, no i oczywi cie na temat kodeksu etycznego. Nie obyło się bez sporów i kontrowersji, ale każdy miał możliwo ć przedstawienia swoich poglądów. To pozwoliło nam lepiej poznać nasze wzajemne oczekiwania i siebie nawzajem.
"ars_legis_009.jpg"
Kaplica w. Jana w Dukli

Nazajutrz rano wzięli my udział we Mszy Św. W ko ciele pod wezwaniem Św. Iwo (jedyny ko ciół pod takim wezwaniem w całej Polsce). Po mszy odmówili my modlitwę do Św. Iwo, przed jego obrazem. Jakie było nasze zaskoczenie, gdy zaczęli podchodzić do nas ludzie i okazywać nam sympatię, rozmawiać, robić zdjęcia. Byli my bardzo zaskoczeni, ale cieszyła nas taka reakcja.

Potem Ksiądz Proboszcz zaprosił nas na krótką rozmowę, po której udali my się na niadanie. Szybko zjedli my, spakowali my się i ruszyli my na zwiedzanie Iwonicza. Obowiązkowo musieli my spróbować iwonickiej wody… bry… interesujące doznanie.
"ars_legis_077.jpg"
Ruiny Zamku Kamieniec

Następnie udali my się w okolice Krosna do rezerwatu przyrody Prządki. Widoki były naprawdę fantastyczne i rekompensowały one damskiej czę ci wycieczki niewygodę wspinaczki na obcasach…

Po Prządkach przyszła kolej na zamek Kamieniec w Odrzykoniu. Tam niektórzy wczuli się w klimat minionych wieków (Paweł władający mieczem). Panie dały się nawet zakuć w dyby. Panowie mieli również to uczynić. Niestety- zdezerterowali. A szkoda… Widok byłby z pewno cią ciekawy… ZaprzyjaĹşnili my się też z lokalnymi kotami i konikiem.
"ars_legis_079.jpg"

Paweł Stanek z mieczem

W Kamieńcu urządzili my sobie również istną ucztę, bo na brak jedzenia narzekać nie mogli my. Gorzej było niestety ze sztućcami i talerzami… Potem zapakowali my się do samochodu i ruszyli my w drogę powrotną.