Sylwetka

2317.jpg
Galeria

Św. Iwo (franc. Yves, bret. Erwan, stanowiące formę imienia Jan) urodził się prawdopodobnie w dniu 17 października 1253 r. w rodzinie szlacheckiej, w Kermartin koło Traguier, które to miasto jest dziś stolicą departamentu w Côtes-d’Armor (Bretania). Wraz z bratem i trzema (lub dwoma) siostrami wychowywany był przez rodziców w tradycji katolickiej. Sam Iwo przeznaczony został przez nich do stanu duchownego, dlatego też w wieku 14 lat rozpoczął studia uniwersyteckie w Paryżu. Jako pierwszy kierunek kształcenia wybrał sztuki wyzwolone. Po otrzymaniu tytułu magistra, Iwo kontynuował nauki na Wydziale Teologicznym i Prawa. Jako że od 1219 r. w stolicy Francji nie wykładano prawa starożtnego Rzymu, Iwo po 10 latach studiów paryskich udał się do Orleanu, gdzie kształcił się w prawie rzymskim przez następne kilka lat. W owym czasie stały się widoczne dwa główne rysy jego charakteru – umiłowanie nauki i ubóstwa. Powiadano, iż sypiał na wiązce słomy, a za poduszkę służł mu oprawiony w skórę opasły tom dzieła Concordantia Discordantium Canonum, z którym rzadko się rozstawał i w czasach póĹşniejszych. Zrezygnował również z ojcowizny, jaka mu przypadła w Kermartin, a dom rodzinny przeznaczył na klasztor i szpital-przytułek dla ubogich. Wtedy też odnalazł swoje powołanie jako sługa Boga i bliĹşnich w wykonywaniu praktyki adwokackiej, którą pojmował właśnie jako rodzaj służby drugiemu człowiekowi.

Będąc człowiekiem niespełna trzydziestolenim wrócił do ojczystej Bretanii. W Rennes rozpoczął praktykę sądową jako oficjał, czyli jako urzędnik sprawujący w imieniu biskupa sądownictwo w sprawach karnych i cywilnych. Po upływie kilku lat wrócił do stron rodzinnych, gdzie biskup TrĂŠguier powołał go na stanowisko oficjała na terytorium poddanym swojej jurysdykcji. W 1283 r. przyjął święcenie kapłańskie. Jego działalność jako proboszcza cechowała miłość okazywana każdemu człowiekowi. Swoje obowiązki duszpasterskie łączył do końca żcia z pracą sędziego, a następnie obrońcy . Zawsze stawał po stronie prawdy i sprawiedliwości, bez względu na status społeczny stron. Nieraz sprowadzało go to na drogę konfliktu ze znakomitymi osobistościami Kościoła i państwa, nie wyłączając nawet samego króla Francji, Filipa IV Pięknego. Między rokiem 1298 a 1300 zrzekł się urzędu oficjała i poświęcił się całkowicie służbie swoim parafianom, lecz nadal występował jako adwokat. Iwo HĂŠlory zmarł w niedzielę po Wniebowstąpieniu, tj. 19 maja 1303 r., i tenże to dzień jest patronalnym świętem prawników wszelkich zawodów.

Proces kanonizacyjny wszczęto bardzo szybko po śmierci, a mianowicie już w 1330 r. Iwo HĂŠlory powszechnie cieszył się już za swojego życia opinią człowieka świętego i cudotwórcy. Trybunał kanonizacyjny przesłuchał aż 243 świadków. Składali oni obszerne zeznania dotyczące różnych szczegółów z życia Iwo, które świadczyły niezbicie o jego niezwykłości i łasce, jaka mu towarzyszyła. Postępowanie dowodowe wskazuje na znaczną inkwizycyjność i drobiazgowość pytań zadawanych świadkom. Uderza również z drugiej strony zgodność i entuzjazm zeznań tych ostatnich. Papież Klemens VI w 1347 r. ogłosił Iwona świętym .

Św. Iwo Halory odnalazł swoją drogę do świętości w wykonywaniu zawodu adwokata i sędziego. Obrona prawdy i sprawiedliwości, pomoc prawna pokrzywdzonym – to były jego formy służenia bliźnim. Poza modlitwą i praktykowaniem ascezy, całe jego żcie było walką z niesprawiedliwością tamtych czasów. Był bardzo zręcznym adwokatem i umiał wykorzystywać swą wiedzę dla sprzeciwiania się złu i służenia dobru. Jako sędzia starał się Św. Iwo wymierzać doczesną sprawiedliwość sine delectu et differentia personarum. Dążł zawsze do ugodowego załatwienia sporu, traktując proces sądowy jako zło konieczne. Jednakże najbardziej umiłował zawód adwokata. Występował przed sądami apelacyjnymi w Tours i Paryżu. Nie pobierał od ubogich, wdów i sierot żadnego wynagrodzenia, a nawet, według zeznań świadków, sam im oferował swoje usługi, czym zasłużł sobie na miano prawdziwego adwokata ubogich (fr. avocat des pauvres). Podejmował się konkretnej sprawy, gdy klient spełniał dwa warunki: był rzeczywiście ubogi, a jego wersja faktów była słuszna. Niektóre jego rozwiązania spraw i argumenty porównywano wręcz z Salomonowymi .